z miłości do ciebie
nie o mnie...
ranisz spojrzeniem
wbijając nóż w plecy
bez żalu...
sprzedajesz mnie
przy pierwszej okazji
zostawiając samotnie
w ramionach obcych
dłoni
...
czy nie widzisz mnie
przybitej do ściany
cierpienia...
zafarbowanego na
krwawy odcień miłości
zostawiając nieżywą
w ramionach obcych
ust
...
ale kiedyś zabiję
deszczem łez smutne
wspomnienie...
niewinności przykrytej bólem
zdmuchniętych chwil
zostawiając ciebie
w ramionach palących
słów
...
i zmieniona w anioła ciemności
wydam sprawiedliwy
wyrok śmierci...
przepraszam
to przecież
z miłości
do ciebie
...
...ale może o Tobie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.