o miłości i wieczności dyptyk
/zakochanie z wieczności pochodzi/
to duch a nie ciało
choć ciałem objawiany
dany nam osobom stan istnienia
na wzór podobieństwo nie z tej ziemi
ku osobie nas ciągnie
z osobą chcemy być
nie na chwilę lecz wiecznie
zakochanie dzieje się w czasoprzestrzeni
zakrzywionej trudnej do wyprostowania
chcemy być z osobą nie z ciałem
choć akurat w tym ciele przebywa
ciała to kształt waga zmysły odruchy
kto widzi lubi patrzeć na piękno
ale zakochanie to dużo dużo więcej
tak się ma sprawa z zakochaniem
jasne że później dużo się dzieje z nami
ciało pragnie ciała chcą być razem
wiecznie chcą trwać i niektórym się
udaje
***
Bóg (i mojego) Życia
/maszyna może sens wyliczy ale czy
kontempluje/
zwyczajnie i po prostu był
więc JEST bo był
jest bo było
i tak dalej i podobnie
najpierw przyszło jest bo było
siedząc w kącie przy starym komputerze
z taką mocą jak się dotąd okazuje
że wszystko już ocienia napełnia osłania
potem już nigdy się nie rozmyło
nie przepadło nie zginęło i jest
wypełnia noce i dni
szare bure piękne przepiękne
jaki związek jest między nimi tzn tym
że jest bo było
i JEST bo był
Bóg bogiem i mojego życia
działa to tak
nie ważne co się dzisiaj dzieje
leci właśnie wielki tydzień 2022
tamto doświadczenie góruje
tamto sprzed dziś
do jakiegoś momentu bio-grafii
cząstek materii upostaciowanych w Józefa
K
całej mojej drogi-prawdy-życia
nie jakiegoś coś gdzieś
gdzie nigdy ludzie nie bywali
moich decyzji wyborów
osobowo-podmiotowych
prawd przeze mnie poznanych i okoliczności
życia
cząstki cząstkami Kosmos kosmosem
i wszelkie między nimi oddziaływania
doświadczenia osobowego nie przewyższą
że jest coś Ktoś co wszystko wyjaśnia
coś Ktoś kto wszystko wyjaśnia
sens wielce osobowy ostateczny
dla żyjącego człowieka osoby
takiego zwykłego jak ja
nie doszedłem w opowieści czego chciałem
że tamto do jakiegoś czasu jak sakrament
że już nigdy więcej nie potrzebne nic
że jest objawia tłumaczy rozgrzesza
zbawia
skąd ta moc z nagła poczęła się we mnie
moc która wszystko przewyższa
sam ani wymyślić ani dać mogę
jest i już mieszka w życiu dla osoby i
kultury
jest i działa (oddziaływaniem osobowym)
ponad wiedzą dzisiejszych bio-chemii
fizyki
bo osoba to nie dodatkowa cząstka
materii
według mojego poznania i kontemplacji
co to właściwie jest bo było
czy da się enumeratywnie wyliczyć
życie dzieje kultura jak je poznałem
Solidarność katecheza rodzina RzN
chroni nie jak żelazny pancerz i kopuła
które sensu i miłości nie bronią
ani znają ani czują tego
egzystencjalnego bezpieczeństwa i pełni
może to czasoprzestrzeń osobliwa
jak między noworodkiem a mamą
tą która czeka chce kocha
i małżonków ojca matki zakochaniem
to nie jest teoria ani zadumanie
to prawda zbiorowa która działa
odwracasz się a ona jest (zawsze)
niezmiennym wielkim światłem wieczności
Komentarze (2)
#Robert_Rychły - dziękuję serdecznie. Nigdy bym tak o
sobie nie pomyślał! Ani, że utwór, ani, że...
Alleluja!
Wyjątkowy, poruszający utwór.
Moje gratulacje