miłosny
jak ciebie jeszcze pieścić
by czuć a nie przewidzieć
refrenem cichej pieśni
łopotem starczych skrzydeł
nadziei zapomnianej
noszonej na ramionach
jak lizać twoje rany
byś była utulona
gdzie ciebie jeszcze szukać
by znieść a już nie przeżyć
na mchu u pana buka
w klątwie uśpionej wieży
pod celą mego ciała
za żebrem roztrwonionym
jak życie mi wybrałaś
tak pozwól się dokonać
abym zachował twarz
w albumie pustych zdjęć
w ten mój jedyny raz
lekko przez ciebie przejść
Komentarze (3)
Niesamowity... to mi sie tylko nasuwa... jestem
zachwycona
o śmierci aby przed nią stanąć z twarzą i kiedy
zabierze zachować To jest poezja w słowie i formie
Wyrazy uznania
Tak ciepło o śmierci? To niesamowite! Świtny wiersz!