Mimo szumów
Raz po raz słychać szum za oknem
to płyną nowe modlitwy Panie
szeptem ze łzami i biciem w piersi
wśród nich najwięcej zaś o kochanie
Niektórzy modlą się o zdrowie
o życie, brak bólu, albo przetrwanie
lecz nie ma żadnej wątpliwości
najwięcej modłów jest o kochanie
Samotne serca krew z trudem pompują
członki ich życiem wciąż bardziej sterane
Kobieta raz setny błaga o dziecko
o nowe bezkresne matczyne kochanie
Rodzice proszą o życie córki
Panika przenika ich głośne wołanie
bo to największe i najszczersze
w ich życiu doczesnym kruche kochanie
Trudna ta miłość co łzy wyciska
i czasem wydaje się bardziej skaraniem
lecz najtrudniejsze najbardziej dotkliwe
jest i zostanie niekochanie
A więc za miłość każdą z osobna
nawet tę trudną z tęsknotą i łkaniem
chcę podziękować dziś najdonośniej
bo dziękczynienia tak mało Panie
Komentarze (15)
Zawsze jest za co dziękować.
Pozdrawiam
To prawda, wciąż za mało dziękczynienia...
Pięknie, trzeba umieć docenić to, co się ma.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawe o ile więcej byłoby nieszczęśliwych ludzi
gdyby się ich prośby spełniły. Pozdrawiam z plusem:))
Jedno jest pewne...przewagę mają modlitwy o coś niż
dziękczynne :)
Pozdrawiam :)
Życiowa refleksja...Pozdrawiam Danusiu:-)
Bóg koncertem spełnionych życzeń nie jest.
Jest wymaganiem.
Ale tak, za miłość warto i trzeba dziękować- ona
szczęściem.
Wiersz jest piękny.
Oczywiście warto za miłość dziękować. Jednak
najważniejsze to za miłość płacić. Najlepiej
miłością...
Ładne podziękowanie w modlitwie, wierszem spisane, tak
miłość jest b.ważna, ale msz zdrowie równie ważne, a
może nawet ważniejsze, co prawda kochając też często
modlimy się właśnie o zdrowie naszych bliskich...
Dobrej nocy życzę, Danusiu :)
rzeczywiście, zdecydowanie więcej jest próśb, niż
dziękczynnych modłów, do których i ja się dołączę.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.:)
Pięknie i chętnie dołączam się do takiego
dziękczynienia. Serdeczności :)
Dziękczynne strofy oddane
i z nadzieją
na dalsze dni kochane.
Modlitwa wycisza i nadzieję wzmacnia, sił dodaje.
Miłych chwil:)
Pięknie, Danusiu...