mimo tego walczyłam...
Ile czasu obserwowałam cię,
widziałam w twoich oczach ból i gniew
i musiałam patrzyć na to,
jak ona cię niszczyła.
Jak wiele chciałam zrobić dla ciebie,
a jednak nie mogłam z zawiązanymi
rękami,
ile siły, aby wierzyć, że nam się uda.
Tak często nasłuchać się o niej
i takie ukłucie w sercu
z przypomnieniem, że nie jestem sama.
Jak często potrzebowałam jeden twój gest,
że ci zależy na mnie.
Ile razy nie poznałeś tego,
gdy zajęty byłeś swoimi problemami.
Jak często siedziałam płacząc i rezygnując
z ciebie,
bo już nie potrafiłam znieść tego bólu, tej
odległości,
tej krzywdy z jej strony,
twój uśmiech, który powoli znikał.
Mimo tego podnosiłam głowę
i próbowałam walczyć...
...jestem pełna miłości do ciebie!
15.04.2004r.

siwunia

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.