Miś
Z szafy wywlekłam śmieci z dzieciństwa,
mamy rozkaz o porządku przypomniał mi o
nim.
Miś, tak się nazywał – wyblakł, bo
czas zniszczył kolor jego życia.
Przedarte uszko, naderwana noga –
pamiętam, jak z sąsiadka za młodu biłam się
o niego.
Na dnie kartonu, w szafie starej leżał, z
10 lat minęło jak tam nie zaglądałam.
Zostawiłam go, dla fałszywych przyjaciół,
tam gdzie nikt nie słyszał jego szlochu i
wołania mnie. Pośród lalek Barbie, wśród
Kena i ubranek. Mały miś.
Nie wypiorę go, nie zszyję. Jestem już
dorosła, nie mogę bawić się misiami.
Małe dzieci bawią się misiami, a ja nie
jestem małym dzieckiem, nie musze go
mieć.
Znów o nim zapomnę, nie będę się
przejmować, jak zawsze, głucha na
potrzeby…
Komentarze (1)
Zachowaj tego misia,nie wyrzucaj do śmietnika bo to
część Twojego dzieciństwa...Wspomnienia,przytul go od
czasu do czasu.I pamiętaj że w pewnym stopniu,całe
życie jesteśmy dziećmi.