Misja
Bawiłam się w życie raz, drugi i
trzeci...
Cieszyłam się każdym, jak nową grą
dzieci.
Przegrywałam, wygrywałam te życia
zadane,
lecz żadne tak do końca nie było
rozegrane…
Jedno przespałam, drugie przegadałam,
trzecie przejadłam, czwarte
przebimbałam.
W piątym się kłóciłam, szóste
przemarzyłam.
Przez siódme się przewlokłam, ósme
przepędziłam...
Odwiedziłam piekła, zaliczyłam nieba.
O "misji" coś mówili - "Do celu dążyć
trzeba".
Jaki cel i misja?! Nie da się pomacać.
Mogą wmówić wszystko, w głowach
poprzewracać.
Ale z drugiej strony, przecież nie
zaszkodzi
dowiedzieć się wreszcie, po co człek się
rodzi?
Czy po to, by kochać, albo nienawidzić?
By popełniać błędy, a potem się
wstydzić?
Może, by popływać, może, by poczytać?
Albo poużywać. A może, by... pytać?
Bo dobrze jest wiedzieć na czym się
siedzi.
Lecz póki nie pytasz, nie ma odpowiedzi.
Mędrcy mówią: "Cel życia, to do Źródła
wrócić".
Długa to wędrówka i trudno ją skrócić.
Misja wręcz niemożliwa nawet dla
zawziętych,
dopóki się nie nauczą tych żyć razem
wziętych.
Nim za Przewodnikiem nie pójdą w ów serca
zakątek,
gdzie na końcu drogi odnajdą …
Początek.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.