Mlecz
Siedziałeś na trzonie
mlecza, pod puchową
warstwą dmuchawca?
Kiedyś usiadłam.
Nie mogąc uwierzyć,
że żyjemy jak
matrioszkowe lalki.
Światy w światach.
Wtedy zmniejszyłam
się bardzo.
Widziałam bukłaki
i ich skrzydła.
Nim zdążyłam
mrugnąć, gwałtowny
podmuch wyrwał
ziarna w przestrzeń.
Trzymałam mocno,
za lotną cześć
kielicha.
Ziarno wpadło w
letni prąd Zefira.
Wszystko takie
ulotne.
autor
a-typowa-b
Dodano: 2022-11-23 20:23:29
Ten wiersz przeczytano 881 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Mily, dokładnie o ile ma Prawdę.
Ja również pozdrawiam, wolnyduchu.
Januszek. k tak dokładnie, od najmniejszego do
największego.
tak światy w światach dają moc ciekawych odkryć
Ciekawie o tym jak szybko wszystko może się zmienić w
mgnieniu oka,
jak bardzo ulotne i kruche jest nasze życie, podobają
mi się metafory i cały wiersz.
Pozdrawiam Koleżankę serdecznie :)
Miałam akurat na myśli raczej panów nieciężkich
obyczajów, którzy mają naturę latawców.
Powierzchowność niech się zmienia, ale środek powinien
być raczej stały o ile prawdziwy :)
Mily, o kobietach lekkich obyczajów, mawia się
latawice.
Latawce też szybują wysoko na niebie i trzyma je
osoba, by nie odleciały same. Kiedy brak osoby, siłą
wiatru odlatują, nie ma kogoś kto przytrzyma (życzliwa
osoba, przyjaciel, ktoś bliski).
Ludzie mają różną naturę, nigdy nie są tacy sami, jak
przed chwilą.
Powierzchowność ulega zmianom. Awatary się zmieniają,
nicki, płcie, itd.
Stałość można zachować jedynie w Prawdzie.
Dziękuję za ciekawe spostrzeżenie.
mojeszkice, może namalować ulotność można, ciekawe
jaki obraz by powstał?
mariat, jak i płynie, niech i lata :) pozdrawiam
serdecznie.
aTOMash, oj tam, oj tam. Pozdrawiam ciepło i nie
ulotnie.
Larisa, piękny komentarz. Bardzo dziękuję i
pozdrawiam.
Próbujemy zrozumieć mechanizmy życia i ich
powtarzalność w ciągłej nieskończoności, a życie jest
ulotne, jak korona dmuchawca, po której zostaje na
koniec tylko puch.
Piękny, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawy wiersz.
Często, gdy ludzie są jak latawce tej ulotności można
dużo zobaczyć...
Pozdrawiam
Wszystko fajnie, problem polega na tym że ta ulotność
mnie martwi...;)
Więc nie tylko panta rhei, ale i ulata z zefirkiem. Z
upływem czasu (naszego czasu) wszystko jakby w tempie
przyśpieszonym.
Dokładnie tak. Jak niewiele trzeba, lekki zefir i już
mignęło nam tyle. Bardzo dobry - ulotność trudno
uchwycić i zamknąć w słowach.
Pozdrawiam
Aniu, jak to mają się rzeczy lekkie.
Cieszę się, że do mnie wpadłaś.
BordoBlues, jak ładnie napisałeś.
To i tak nie zmienia faktu, że jest ulotnie.
Kazimierz Suszyn, ech , mogę tylko wzdychać.
Krystek trafna odpowiedź. Pozdrawiam
Ulotność to nieuchronna czynność naszej codzienności.
Pozdrawiam serdecznie w zamyśleniu:)
Tak, wszystko jest ulotne i chwile oraz życie z tych
chwil złożone, pozdrawiam ciepło.
Właśnie ulotność jest tajemnicą i substancją poezji.
Wrażliwość na to, na co wszyscy patrzą, ale tylko
nieliczni potrafią dostrzec. Nie co dzień możemy
doznawać euforii pod wpływem rzeczy wielkich, a raczej
wykształcenie w sobie wrażliwości, by zachwycać się
pięknem chwili, jest poetycką licencją w obcowaniu ze
słowem pisanym. :):)