młodszy brat
Z pozdrowieniami dla starszej siostry...
Byłeś młodszy, a więc miałeś fory.
Przywileje, upusty, rabaty.
Dla mnie tylko zjawy i potwory.
Mogłeś wszystko na kolanach taty.
Mnie nie pytaj, byłem gościem w domu.
Matka dłużej zostawała w pracy.
Pierwsza chmura była po kryjomu,
przecież wtedy nie mogłeś inaczej.
Twoje życie, koledzy i bramy.
Na nie: lekcje, dziewczyny i piłka.
Wciąż zadymy, policja i kary,
chociaż w tobie nie było osiłka.
Dzisiaj patrzę już jakby przez szybę.
Więcej tutaj dobrego niż złego
Przeminęły twe lata burzliwe,
przecież kiedyś wyrasta się z tego.
Komentarze (6)
Hmmm... "Przeminęły twe lata burzliwe,
przecież kiedyś wyrasta się z tego." - dobrze, że tak
się stało. Wspaniały, z życia wzięty temat.Cieplutko
pozdrawiam
Dobrze jest kiedy dobrem się kończy :)
Niby w duecie, a różni przecież! Pozdrawiam!
Nie spodziewałam się takiego tematu a problem jest.Ja
byłam tą młodszą i patrzę zupełnie inaczej- starszy
był wzorem, trzeba go słuchać, zabierał
kieszonkowe,odprawiał chłopaków,wysługiwał się...lista
jest długa, ale już wybaczyłam.. po latach.Teraz
jesteśmy najlepszymi kumplami:)
Dużo zależy od rodziców jednak, od ich mądrości:)
Pozdrawiam i dziękuję za ten temat, ale mi ulżyło:)))
Różnie bywa między rodzeństwem.
Po latach inaczej się już wspomina to co było.
Można nabrać dystansu.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam:)
Miałem z bratem dokładnie ten sam problem, chociaż
przyznaję, chyba na ten temat nigdy wiersza jeszcze
nie czytałem. Dziękuję za umożliwienie mi tego.