MMO - Mój mały ogród III -...
Część szósta :)
Rumiany błysk lata zniknął pomiędzy
listkami orlików.
Łodyżka już dawno nie mogła ujrzeć
zmierzchu ani świtu.
Dwie łapki skórzane ostrożnie wzięły stożki
w swe objęcia -
Żegnały wspinaczy strudzonych drogą -
szorstko, bez mrugnięcia.
Ziemiste ziarenka chłonęły krople kapiące
znad cieni...
Wtem... groźne nimbusy uśpiły słodko rząd
rzutkich promieni!
A pielgrzym wciąż łuskał spod nóg drobinki;
zapomniane światy
Na nowo odkrywał; w cieniu orlików
cebulkowe szaty
I kiełki lilijne, ledwie wyrosłe, nagle się
zjawiały;
I modre szafirki, lecz one smacznie już
sobie drzemały.
Spływały nimbusy i rosły krople - padały
dość rzadko
Pomiędzy bratkami we włosy człeka i w
zębiszcza grabkom.
Pielgrzym oddalił się, lecz już spod daszku
starego orzecha,
Z dumą słabo skrytą, patrzył na grządkę;
wciąż się uśmiechał.
Dziki ogród długo wyczekiwał dżdżu; zerkał
nań z nadzieją
Przemieszaną z troską. w pobliskiej głuszy
kury głośno pieją;
Z łoskotem spadają perliste krople
czyszcząc wszelkie ślady.
Kamień się nie rusza; myśli o ranku,
szczęśliwy, choć blady...
Proszę o ciekawe i intrygujące komentarze :)
Komentarze (73)
Acha i jeszcze nie rozumiem wątku o zacieraniu
śladów-jakich śladów?,kto i jakie ślady miałby
zacierać?.
Ale ja wiem ,więc mówię od 2006-tego roku z małą
przerwą pomiędzy 2008 a 2009 i wielkim powrotem w
2010-kiedy stanowisko starszego motyla objął
młodszy.Jasne? Mam nadzieję że tak.
Sylwio, ????!!! Wybacz, ale nie rozumiem Twojego
komentarza. Pierwsza sprawa, seria już została
napisana, nie będę już tworzył kolejnych części.
Druga sprawa to to, od kiedy pielgrzym obserwował
ogród - tego nie wiemy, radziłbym nie dopowiadać tak
kategorycznie...
Sam utwór jest mój, zrealizowałem własny pomysł, nie
wiem, co w tym Ci się nie podoba - ten świat to wizja
autora. Dalszy ciąg jest dla mnie kompletnie
niezrozumiały.
Zoleandrze, Madison, ja nie chcę nikogo pouczać i
nauczać, ja chcę tylko przekazać mój utwór i zmierzyć
się z krytyką... Pozdrawiam :)
Boleści, dla mnie ważniejsza jest jakość, ale i ilość
jest nie bez znaczenia - lubię pisać... Ta seria
zajęła mi 6 miesięcy - a to tylko 9+6 utworów. Fajnie,
że ta dyskusja się do czegoś przydała. Najlepiej
jednak mieć własną interpretację. :))
Iga, on chyba po prostu nienajlepiej wyszedł, jeszcze
doń wrócę, bo mi szkoda. W ostatnim wersie blady i
szczęśliwy jest kamień, który będzie fundamentem dla
czegoś nowego - po zmyciu przez deszcz dawnych osadów.
Wolę jednak zostawić pielgrzyma (to jest raczej człek
bogatszy wewnętrznie niż zewnętrznie, określenie ma
również podkreślać jego ruchliwość).
Dziękuję za przyjazne słowa i cenne uwagi. :)))
Acha tak więc pielgrzym w temacie jest od
2006-roku.Pozdrawiam.
I znów muszę wnieść poprawkę, bo widać wiadomości
Twoje w tym temacie są nikłe. Otóż pielgrzym zaczął
obserwować ten ogród dużo, dużo wcześniej-kiedy
kiełek, czy mak -jak wolisz miał jeszcze osiem
latek...wtedy pod okiem dużo bardzo dużo starszego
''motyla'' zajął miejce w tym
ogrodzie(deklaracja)Motyla tego''emeryta''po czasie
zastąpił ten młodszy ''motyl''-który przejął całą
grupę i prowadził dalej-czyli do chwili obecnej
prowadzi. Spora część tych kwiatków poszła spod jego
skrzydeł już dużo wyżej do ''motyla głównego''.motyl
przygotowuje do dalszego etapu. Radzę zaznajomić się z
tematewm jeśli chcesz pisać dalej ten swój cykl. Taka
moja rada.
Roklinie, lubię przejść się po Twoim ogrodzie,
oglądając rośliny, które znam i poznając nowe.
Pozdrawiam
Pouczający przyrodniczo... Ukłony :))
Dopiero teraz Roki, przeczytalam twoj komentarz :)
jedynie z tymi szafirkami , ten wers, dostaje od
innych bo czuc jakby byl wymoszony, na pewno sobie
liczysz sylaby, ja intucyjnie czytam, sprobuj napisac
cos w desen: I modre szafirki lecz te juz dawno
smacznie drzemaly/ co myslisz? apropo ostatniego
wersu, co jest szczesliwe I blade? Bo ja sobie czytam
: mysli o ranku, szczesliwym choc bladym :) czy kamien
miales na mysli?
Ja uwazam ze twoj cykl ogrody jest naprawde ladny,
pokazujesz swoja wrazliwa strone na przyrode,
mnieopisujesz ja tak bogato :) wplatasz pielgrzyma
kogos kto o ten ogrod Dba, ale piszac pielgrzym
nadajesz taka wznioslosc:) zamiast np czlowiek :)
Mnie sie twoja narracja podoba:)
Mówiąc o dopracowaniu miałam siebie na myśli..nie
ilość a jakość pisania ,nawet gdyby to dłuższego czasu
wymagało.Fajne rozmowy z dziewczynami ,dające
możliwość konfrontacji własnego odbioru wiersza
.Bardzo ciekawie tu u Ciebie:)Pozdrawiam:)
Halino, cóż... dziękuję :)
Gogvanie, jak ogród... on też jest zawsze pełen
szczegółów.... Mniej może i znaczy więcej, ale nie w
tym cyklu... pozdrawiam :)
Alfonso, jasne, że jest! Dziękuję bardzo :)
Misiaczku, no tak jakby... kwiaty i inne to różne
sytuacje (ale można też odebrać dosłownie!)
A ten kamień to raczej chce być czymś nowym, chce być
fundamentem... pozdrawiam :)
Myśli o ranku szczęśliwy , bo powraca do tego, co się
wydarzyło lecz blady, bo nie ma pewności czy jeszcze
to nastąpi??Pozdrawiam.
Pielgrzym gra w roli główne, a ogród i kwiaty To
napotkani ludzie.Czy tak? Dzisiaj tutaj tylko krótko,
ale wrócę.Pozdrawiam.
Grupa luźno zebranych impresji,łubie zapuszczone
ogrody, twój wiersz też jest w pewnym względzie
zapuszczony,oddaje klimat.
Bardzo dziękuję za wyjaśnienia
piekny opis-pozdrawiam serdecznie