o mnie..
gdzieś była poezjo
kiedy pierwszy podmuch słońca
zalewał smutek
gdy wychodząc
z ramion Hestii czułem ulgę
gdy potok myśli uciekał
we wszystkie strony
zapominając o marzeniach
nawet ołówek mnie nie kochał
tyle było natchnienia
uciekło mi gdzieś
nie pomachając nawet
gorycz która czekała
na swoją szansę
zdusiłem na dnie
jakbym się bał samego siebie
zamknąłem się w czarnej perle
szukałem awaryjnego wyjścia
w sztormie nie znalazłem belki
żadnego ołówka,który
nie pozwoli zatonąć
mogę otworzyć kopalnię
zeskrobię palcami wilgotną
jeszcze ziemię
zobaczę kawałek nocy
i ślady sennego koszmaru
patrzę do góry i widzę
małe otwory,które rozsadza światło
wyciągam ręce by sięgnąć
teraźniejszości
Komentarze (2)
W tym wierszu fajnie opisałeś brak weny- "potok myśli
uciekł" ale miejmy nadzieję,że powróci jeszcze i
zaskoczy nowymi pomysłami:)
Niezwykły wiersz, wspaniały dobór słów, gratuluję :)