Mnie już tam nie ma
Lodowymi końmi po mieście biegła zima
moimi ścieżkami
lecz mnie już tam nie ma
i nie zauroczą te konie
śnieg z pod kopyt w różne strony pada
ja rada nie rada
w słońcu przechodzę się nadmorskim pasażem
i marzę
o śniegu na mrozie skrzypiącym
sankach z dzwoneczkami
widzę oszronione drzewa
i zawiane przez noc podwórze
i mogę tak dłużej
rozkoszując się słońca potokiem
i witających mnie palm widokiem.
Komentarze (5)
Pięknie jest tak marzyć o zimie i śniegu, gdy się
człowiek ogrzewa pod palmami... fajny wiersz:-)
jak widać i o śniegu można marzyć - ja napiszę tylko
że mam go już serdecznie dość(pomarzę o palmach )-
pozdrwiam :)
MSZ zbyt drastyczny kontrast..nieco zamotane..Sprawdź
"z pod"..ja w każdym razie inaczej bym napisał.. M.
no to zapraszamy do kraju:)Tu skrzypiącego śniegu
dostatek+
A ja marze o słońcu i palmach, o ciepełku, u mnie -20,
brr. :))