Modlitewnik...
Moją codziennością chwalę ciebie Boże.
Myślą, mową, uczynkiem,
czasem - zaniedbanien.
Niedomówień modlitwą, nowenną zatrwożeń,
kiedy niebo nad głową ciemne jak
atrament.
Zapłakaną chusteczką schowaną w kieszeni,
bezsennością wśród nocy, niewinnością
grzechu.
Medalikiem na piersi co się w słońcu
złoci,
różancową mantrą szeptaną w pośpiechu.
Jestem ptakiem bezskrzydłym tęsknię za
przestrzenią.
Nie obiecam więc wiele - przecież masz już
wszystko.
Może łez dam ci kilka byś je w deszcz
zamienił,
kilka wierszy ci oddam coś mi dał w
kołysce.
Komentarze (8)
Piękna modlitwa :)
Miałem podobne do Michała skojarzenie. Wiersz na
tak:))
Bardzo mi się podoba chwalenie Boga zaniedbaniem.
Jeśli chodzi o mnie to jest mój najczęstszy sposób...
Piękna modlitwa - wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piekny, wiersz - modlitwa. Pozdrawiam
Dałam punkt wczoraj, wiersz na tak.
Pozdrawiam serdecznie.
Taka z klasa, staroswiecka modlitwa.
Pozdrawiam
Z wiarą i modlitwą lżej iść drogą życia. Dobry przekaz
wiersza.
Pozdrawiam serdecznie