W moim ogrodzie
W moim ogrodzie smutek panuje,
łzawe kropelki gałązki ronią,
zgnilizna ziemi raczy nas wonią,
a melancholia wokół się snuje.
W sadzie jabłonie, a także grusze,
ku niebu dłonie krzaczaste wznoszą,
o promyk słońca niebiosa proszą,
bo im bez ciepła martwieją dusze.
Jedynie orzech w świetle korony,
liśćmi już okrył stopy korzeni
i stoi dziwnie zadowolony,
jakby się cieszył chłodem jesieni,
do wiosny będzie tak otulony,
aż znowu słońce świat ten przemieni…
Komentarze (16)
Piękny, melancholijny sonet. Bohaterką jest przyroda.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))