Mój Aniołek
A gdy po zabiegu na Sali leżała
Oczu nie otwierała
A łzy jej same się lały
Coś pod nosem mówiła
I przez całą noc lekarza wzywała
Za każdym razem On do niej przychodził
Lecz bólu jej nie złagodził
Pielęgniarka kroplówkę jej dała
I powiedziała , żeby płakać przestała
Bo nie stało się nic takiego.
Kobieta głowę odwróciła
Oczy pierwszy raz otworzyła
I pielęgniarkę wzrokiem zabiła.
W domu codziennie płakała
Swą córeczkę przytulała
A ona kruszynka nie rozumiała
Bo pięć latek tylko miała
Czemu mama ciągle płakała
Wtedy kobieta przez łzy się uśmiechnęła
I tak jej powiedziała
…Córeczko moja kochana
Od dziś nie będziesz już sama
Bo zawsze ze sobą naszego aniołka będziesz
miała.
Dziś by trzy latka skończyło ale nie dane
jemu to było
Bo nawet miesiąca w łonie matki nie
przeżyło.
05. maj 2003 rok
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.