***Moj Boże...***
kamienne twarze na poczekalni
rosną jak ziarna na ugorze
tyle w nich odmian tyle w nich cieni
czy ktoś to zmieni mój Boże
zimne spojrzenia na krzesłach siedzą
co rusz to inne lecz o tym nie wiedzą
tyle frasunku ile pytań w przestworze
czy ktoś to zmieni mój Boże...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.