mój czworonożny przyjacielu
cisza rozwala ściany
leci cegła po cegle
nawet sufit przygniata
nigdy już nie usłyszę twojego
szczekania na powitanie
nie obronisz mnie przed złem
tak bardzo brakuje
twoich psot
jeszcze nie tak dawno
przyniosłeś kumpla jeża
na legowisko było mnóstwo
śmiechu z twojego koleżki
a dzisiaj pozostał żal smutek
i dużo łez i ta cholerna pustka
tyle śmierci wokół że brakuje sił
autor
nowicjuszka
Dodano: 2017-10-27 22:20:40
Ten wiersz przeczytano 4104 razy
Oddanych głosów: 83
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (169)
też to przeżyłem nie jest to miłe
Kochani bardzo Wam dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie i życzę
dobrej nocy.
Mój Maks zawsze czeka na mnie kiedy przyjdę z pracy
aby podać mi łapę.
Nie wiem co to będzie gdy któregoś dnia...
Pozdrawiam cieplutko pa :)
"Krzemanko" bardzo dziękuję
poprawiłam. Pozdrawiam serdecznie.
Dobry, bardzo smutny wiersz. Serdeczności!!
Nasz Maks był z nami 16 lat, jak członek
rodziny...jego brak jeszcze wywołuje łzy...kiedyś ten
ból zelżeje...
pozdrawiam
Bardzo smutny:(
Pozdrawiam serdecznie:)
pięknie, acz smutno...znam ten ból po stracie
przyjaciela+:) pozdrawiam serdecznie
Podoba mi sie przekaz w treści i formie. Co myslisz, o
skróceniu tego fragmentu
"tak bardzo mi ciebie brakuje
twoich psot" do
"tak bardzo brakuje
twoich psot"?
Miłej soboty:)
Podoba mi sie przekaz w treści i formie. Co myslisz, o
skróceniu tego fragmentu
"tak bardzo mi ciebie brakuje
twoich psot" do
"tak bardzo brakuje
twoich psot"?
Miłej soboty:)
cztery łapy, ogon i wierne oczy...
smutku się nie przeskoczy...
Witaj Jolu :)
Smutna sprawa. Znam ten ból, musiałam uśpić
dziewięcioletnią suczkę z powodu nowotworu :(
Serdecznie pozdrawiam :)
Ja jedynie mogę spróbować wyobrazić sobie jak to może
być po stracie czworonożnego przyjaciela.
Pozdrawiam i życzę ukojenia smutku.
Witaj... popatrzylam na mojego ulubienca, ktory
pochrapuje, staruszek juz z niego i boje sie tego o
czym piszesz w wierszu... Moc serdecznosci.
Mam już trzeciego pieska. Wzięłam go ze schroniska.
Drugi też był ze schroniska. Za każdym razem gdy
kolejny piesek odchodził to była rozpacz. Do dziś nie
mogę o nich zapomnieć tak jakby to było wczoraj.
Współczuję, bo wiem co to znaczy.