Mój Dom.
I tylko wspomnienia....
Przy skrzyżowaniu dróg w kształcie
litery fał,wśród bzu trzy kolorowego
malutki domek sobie stał.
Za oknem sypialni jaśmin się panoszył,
stara czeremcha obok, obsypana
białym kwieciem i nie co mdławym
swym zapachem - zachwycała oczy.
Przed domkiem rosła murawa: soczysta,
zieloniutka, młoda trawa.
Dreptały po niej malutkie: kaczuszki,
gąseczki podążające za swymi Mamami,
takie małe, żółciutkie kuleczki.
I studnia była, w niej woda źródlana.
Mama mówiła, że pijąc ją przedłuża
się zdrowie, a co za tym idzie i uroda.
Alejka na małe podwórko z drzew
owocowych prowadziła, dróżka czyściutko
wymieciona, krzewów obok trochę
malinowych.
Podwórko, nie za wielkie, na podwórku
konik zgrabny, taka "kobyłka, kasztanka"
którą mój Ojciec zaprzęgał do wozu
wiosną każdego poranka. Tuż obok ogród
warzywny, w nim mnóstwo warzyw :
pomidory, ogórki, szczypiorek,
sałata - wszystko to sadziła Mama moja,
każdej wiosny i każdego lata. Zawsze
zadbany, przyciągał wzrok sąsiadek ,
różnymi kolorami.
Z frontu tegoż domku, znów ogródek mały,
gdzie kwiaty ku słońcu główki wychylały.
Róże, lilie, lwie paszcze, astry i inne
kwiatuszki dobrze się w nim miały.
A w domku tym, ludzie sobie żyli,
wszyscy "Odeszli", tylko potomstwo
po sobie pozostawili.
Tessa50
Komentarze (18)
Piękny wspomnieniowy wiersz w ciepłym
klimacie...pozdrawiam Tesiu:)
Próchnica szkodzi, wiersz lekko przesłodzony.
Wspaniały obraz, przypomniał mi widoki z wakacji :)
niesamowty wiersz i jego klimat....zbyteczne sa tutaj
słowa...po prostu urzekasz słowem,.....siadam wiec i
czytam ponownie...pozdrawiam....
Ładny, malowniczy obraz rodzinnego domu:)
Podoba mi sie wiersz, piekne wspomnienia dziecinstwa i
bardzo obrazowo je przedstawilas.Pozdrawiam.
Tereniu, dobry azymut, tak trzymać!!!Twoja MAMA
nauczyła Cię samych dobrych rzeczy. Z przyjemnością
spotykam Cię trochę inaczej w tym wierszu, dobra dawaj
te 7, ale potem rozważ, że inaczej też można.
wspomnienia zostają ...i to jest piękny tego dowód
...:)
Kochana cudownie! wzruszająco i lekko;) pozdrawiam a
panem R.nie ma się co przejmować...
piękne wspomnienia z dzieciństwa, pozdrawiam
cieplutko
Ładny wiersz i nie da się ukryć-wprowadziłaś mnie w
czas mojego dzieciństwa gdzie to właśnie takimi
obrazami żył człowiek na co dzień,a żył na pewno wiele
zdrowiej jak dzisiaj- nie było takiej zabójczej
chemii-była natura jeszcze prawdziwa i nie rzadko
trafiało się źródełko z zimną czyściutką wodą która ja
piszesz dawała i urodę i zdrowie,ale to już są
wspomnienia..szkoda tych czasów do których teraz coraz
chętniej wspomnieniami wracamy,ale i my przeminiemy,a
co po nas..powodzenia
Lwie paszcze moje kwiaty, pięknie.
przepiękny wiersz droga Teresko (jeśli mogę się tak
zwracać), lubię tutaj zaglądać... cieplutko pozdrawiam
:)
Ładny wiersz, piękne wspomnienie z dzieciństwa,
pozdrawiam cieplutko
twój dom był jak z bajki, zbuduj taki sam. ja swój
dopiero co zaczynam tworzyć, jestem na etapie
projektowania, ale warunki wstępne już mam, pozdrawiam
:)