Mój dom
dla bezdomnych
Własną części świata,
na wyciągnięcie serca
twojego i mojego
z całą ciszą
po środku dywanu,
z własnym tak
na różne nie
po kątach miliony twoich słów
nakarmionych odpowiedziami
tam gdzie marzenia
rodzą się i umierają,
tam świt jest nocą
a dzień umyka w mej duszy
będę płacić miłością
za każdy kolejny ranek,
na własny rachunek
pokrywać złamane serca
tak samotności na przekór
stawać się
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.