Mój królewicz
Mój królewicz na białym wierzchowcu
Przemierza świat.
Jeździ po nieznanych dolinach,
Po puszczach jeszcze dziewiczych.
Mój królewicz niekoronowany
Patrzy na mnie z uwielbieniem
Bo wie, że to ja mu świecę.
Ze do dzięki mnie wstaje dzień,
Bezemnie byłby nikim.
Zwykłym królewiczem.
Patrzącym z pogardą na świat.
Bo nastał czas pogardy.
Lecz potrafi się odnaleźć
W okrutnej zadumie realii
Dzięki mnie.
autor
rosie
Dodano: 2006-08-31 13:57:12
Ten wiersz przeczytano 714 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.