Mój ogród
Trzeba tę wiosnę wywoływać uparcie ( niczym wilka z lasu). A przyjdzie...
Będą bzy
Mam jak ty ogród swój
Oczywiście kwitną wiśnie
Blisko tuj
Ogóreczki i porzeczki
Na warzywa grządkę mam
Miejsce by uprawiać miłość też jest tam
Jest altana i w alejkach miły cień
Kiedy słońce mocno grzeje cały dzień
Mokry kącik z miętą
Oczko wodne a w nim żaby dwie
Ale oprócz tego coś tam jeszcze jest
Patrząc stąd
Jest tam kąt z tyłu też
Kilka metrów na łopiany oset perz
Rosną głogi i pokrzywy
Krzak czeremchy stary krzywy
To tam mieszka
Mój koleżka dziki jeż
W ziemię wiosną prawie wrosnę niczym
krzak
A nad żądze tam ja rządzę wolny ptak
Często śpiewam ze mną drzewa
Czasem z flaszki coś polewam
Śpiew i ciszę w wiersze wpiszę
Właśnie tak
Komentarze (9)
Lekko i wiosennie zakręcony wiersz. Tematyka
"ogrodnicza" w urokliwym ujęciu.
Ja też mam ogródek z altaną, tujami, bzem, różami,
pięknymi winwinoroślami,brakuje tylko pokrzyw, perzu i
jeża. Myślę, że uda Ci się sprowokować wjosnę,
sluchalem prognozy
(:-) +
Aż by się chciało przyłączyć do tej flaszki hi hi .
Ale ty nie zaprosisz , bo się w sercu swym obnosisz z
takim pięknem w tym ogrodzie , że wolisz sam w cienia
chłodzie ,
rozkoszować się zaciszem , gdzie w spokoju wiersze
piszesz .
wreszcie można wyjść do ogrodu nacieszyć oczy
-odpocząć
-ładny obraz namalowałeś-brawo
bawiąc się słowem świetnie opisałeś ogródek(nie tylko
wiosną)tylko popraw,proszę, to"z tąd"(już Szybasia
zauważyła ten błąd:))
Piekny ten ogród nawet z tymi pokrzywami. Ładny
wesoły, pięknym piórem napisany. Dla mnie super.
Tez lubię jak drzewa ze mną śpiewają, a jeszcze
bardziej gdy ja śpiewam z nimi...:) a ten mały błąd to
rozumiem, że z pospiechu, plusik
No i wyszła radosna, wiosnę zaklinająca ,piosenka.
Biorę gitarę i wpraszam się do ogródkowej altanki, na
kieliszeczek nalewki. Z jeża wierny słuchacz, zatem
napewno się nie pogniewa jak mu i ja pośpiewam.
Pięknie słowem namalowany obrazek.
Patrząc stąd na Twój ogród, to w moim jest wszystko
tak samo, i bez już puścił pąki, i swoje trele
wyśpiewują skowronki. Altanka też się tu znajduję, a
ja po wineczku podśpiewuję. Najważniejsze, że u mnie
już parę promyków słońca wpadło na alejki.