Mój Pan ( Mój Panie III)
Koniowi Trojańskiemu
Rozszarpana poduszka, rozbity kubek.
Dusza wywrócona na lewą stronę.
Połamane paznokcie, nie zmiecione.
I to odbicie w monitorze.
Wzrok jak ze schroniska i
fryzura przedstawiająca krajobraz
po przejściu Hunów.
Pokonany, z ugiętym karkiem.
Z oczyma pełnymi łez.
On, który nawrócił kolejnego durnego
poetę.
Druga próba bez rymów.
autor
Kasprzakos
Dodano: 2009-03-18 21:53:46
Ten wiersz przeczytano 556 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Skoro nie eutanazja, to moze ... :)))))))))) + i
serdecznie pozdrawiam.
Jako parszywy katol z ciemnogrodu nie uznaje
eutanazji. Pozdrawiam.
Dodaj jeszcze chory, nieszczęśliwy człowiek i bardzo
samotny:)
Rany! dedykacja! Teraz sie koniowi we łbie
przewróci....Wierzgam czytając kolejny poemat...
posyłam opornego do czytania wierszy prawdziwych
poetów, bo tylko tam można poczuć ducha poezji. Jakiem
koń trojanski, grafomanii, nawet dedykowanej, mówię
nie...ihaihaihahaha.
No jak ma do czynienia z tak "ambitną" tragikomedią,
jak to coś - to musi być pokonany.
Czy jest na sali lekarz???Autorze - zażądaj
eutanazji!!! ( w ramach oszczędności)
Widok faktycznie nieciekawy, a te łzy to łzy smutku
czy złości z porażki
Wiersz jest naprawdę dobry, nie ma co się przejmować,
że bez rymów, bo właśnie taka struktura bardzo mu
pasuje ;)
Wiersz ukazuje ciekawy stan duszy podmiotu lirycznego,
jak mi się zdaje pokornego, bo z ugiętym karkiem.
Ciekawy wiersz.