Mój pierwszy........
Pozwoliłeś mi zostac swoją księżniczką..
Tak niewinnie podeszłeś i przytuliłeś.
Spojżałeś swoimi błękitnymi oczkami.
Zbliżaliśmy sie do siebie rozchylając nieco
usta, poczułam na policzku twój oddech,
nierówno i cieplutko otulał moją twarz.
Nasze serca wybijały jeden rytm.
Posówając nas jednocześnie ku sobie krok po
kroczku, milimetr po milimetrze. Ręce
zaczęły szukać siebie na wzajem, każdy
delikatny dotyk, każdy ruch wprawiał nas w
drżenie. Nasze jezyki nie wytrzymały juz
dłużej tej rozłąki. Powoli przenosiły nas w
jeszcze razem nie odkryty świat.
Mijały sie lekko muskając.... coraz
szybciej i szybciej szukając sie po twarzy.
Nasze języki uczyły nas latać w
przestworzach namiętności.
Poczułam jak ci dobrze na własnym ciele
czując jak powoli i stopniowo rośniesz i
stajesz się nieco większy.
Chcieliśmy tak trwać wiecznie. Chcieliśmy
stworzyć z naszych dwu ciał jeno...wpleść
ciebie we mnie i mnie w ciebie. Wystarczył
jeden twój ruch i jedna moja cichutka
zgoda.
Jak książę księżniczkę wziołeś mnie w
ramiona jak księżniczkę posadziłeś na
miękkiej poscieli...krok po kroczku byliśmy
mniej ubrani, raz za razem bardziej
rozpaleni...
Jak dwa słońca na niebie grzaliśmy siebie
wzajemnie.
Taniec rąk po ciele,
Taniec języka po szyi,
Taniec ciała na ciele....
Brzmi jak bajka ik bajka było.
Brzmi jak fikcja a na jawie się
zdarzyło.
Ty rosnąc nadakl wylałeś na mnie wszystkie
swoje namietności jakie tylko w sobie
miałeś...
Nawet ptaszek w moim gardełku krzyknął z
zachwytu wyćwierkując melodię
zachwytu...
Wychodząc ze mnie przyciągłeś mnie do
siebie tak byśmy razem jednym snem stali
się...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.