Mój rodowód
Szczęście było moja matką
ojciec to mój pech niestety
taki związek to nie rzadkość
tych co mają te zalety
matka ciągle mi coś daje
wyposaża mnie sowicie
no a z ojca mi zostaje
to że cechy złe dziedziczę
jeśli nawet matka rzuci
trochę śmiechu na me usta
ojciec w moją stronę zwróci
swoją krzywą twarz bez lustra
wciąż wesoły ,zawsze smutny
synek szczęścia, synek pecha
słyszy jak gra muzy lutnia
lecz odbita gdzieś przez echa
echo granie przeinacza
i zamienia w coś takiego
że daremna moja praca
nie przynosi nic dobrego
Komentarze (2)
Bardzo ciekawy temat złapałeś. Gratulacje za pomysł.
1 zwr. 2 wers "ojciec moim pechem niestety"
zamieniłabym na "ojciec to mój pech niestety" ,
zwyczajnie rytm tej zmiany się domaga. Reszta ok. i
budowa, i treść ciekawa chociaż smutna.