Mój Testament
Pamięci mojego taty
Trudno jest być pielgrzymem z epoki
minionej,
Gdy romantyzm to dziś symbol duszy
zranionej.
Niezrozumienie dla takich jak ja jest
przeznaczeniem,
Czas stawić mu czoło i zabłądzić gdzieś
między Ziemią a niebem.
Zgromadzić w tym życiu doświadczeń udało
się wiele,
Lecz żadnym z nich nigdy nie byli dla mnie
przyjaciele.
Odrzucenia, cierpienia i ran na duszy było
tak wiele,
Iż mam wrażenie, mniej gwiazd jest nawet na
niebie.
Pokochałem nierzeczywistą, jeno optyczne
złudzenie
I odrzucone zostało me serce w głębokiej
potrzebie.
Istoto okrutna, szczerej miłości w swym
życiu niegodna,
Dziś swoją duszę z myślą o Tobie Hadesowi
oddam.
Dziś drogi kres nadchodzi, lecz zanim w
nicość się zmienię,
Przekazuję te słowa jako katharsis na
ludzkie zaćmienie.
Tato, już ręce swe do Ciebie pokornie
rozkładam,
A wiersz ten jako Testament po sobie
zostawiam...
Dla świata, który poznał i nie przyjął.
Komentarze (15)
Wiersz z dużą dawką goryczy,
napisany w jak dla mnie patetycznym tonie, który przez
to przypomina ironię, jak dla mnie.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy, peelowi ;)
Cóż, bardzo długo nie mogłem znaleźć kobiety, której
mógłbym zaufać. Jej przyszło to właściwie bez wysiłku,
a takie coś zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu.
Trauma w postaci straty ojca była próbą, która
pokazała, że ulokowałem uczucia w niewłaściwej osobie.
Kumulacja ciężkich przeżyć sprawiła, że trudno znaleźć
motywację do życia i stąd taka refleksja :)
Nie wiem czy jakikolwiek rodzic jest w stanie
zrozumieć taką decyzję swojego dziecka, dla mnie to
byłby straszliwy niewyobrażalny cios...no ale mam
nadzieję, że to tylko wiersz, który skłania do takich
wynurzeń i refleksji...:)
Bardzo ciekawa interpretacja. To zakończenie raczej
miało być prośbą do ojca o zrozumienie tej decyzji i
przyjęcie do siebie.
Smutne, że ani przyjaciół, ani miłości i ten testament
jakby bohater wiersza chciał winą obarczyć ojca za
wszystkie niepowodzenia dobijając go na koniec swoim
samobójstwem...
pozdrawiam...
Poruszające strofy.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem.
Poruszające, bardzo wymowne wersy, skłaniają do zadumy
nad losem i przemijaniem, pozdrawiam serdecznie.
Piękny hołd, a bardzo osobistych wierszy nie
komentuję. Pozdrawiam.
Poruszyły mnie Twoje słowa wiersza,
stąd moje zamyślenie.
Jeszcze do tego Hadesu się nie śpiesz, jeszcze nie
pora.
Dobry wiersz.
Adam: dziękuję serdecznie za głos i miłą opinię.
Słusznie zauważyłeś, że w swoich wierszach jestem
konsekwentny w rymach. Ta "nierzeczywista" wolała
wiersze białe i takowe się pojawiły, ale nie są na
tyle dobre, by je publikować.
Poruszył mnie Twój wiersz i głosuję. Nie gniewaj się.
ale w " Do przyjaciół" i innych jesteś konsekwentny -
rymując. Nie jestem przekonany - czy w tym -
podkreślam poruszającym wierszu - rymy na początku są
potrzebne.Ale jest to Twoj- autonomiczny, uczuciowy
twór. Pozdrawiam i "dawaj dalej"
Sławomir: że nigdy nie doświadczyłem przyjaźni, a
kiedy tacy się pojawiali, tylko udawali przyjaciół.
Poniższy fragment nie posiada msz logicznego sensu:
Zgromadzić w tym życiu doświadczeń udało się wiele,
Lecz żadnym z nich nigdy nie byli dla mnie
przyjaciele.
Trudno podejrzewać, by samobójca trafił do bram
raju... Cieszy mnie ta zaduma, bo taki był cel. Muza
tego wiersza nawet do niego nie zajrzy...
Nie będę przekonywać żeby nie Hadesowi.
Testament- hmmm. Zamyśliłam się.