Moja egzystencja
Za pięknem wędrowałem,
Niejedną tracąc rzecz...
tak cichutko egzystowałem,
a moje życie bieglo wstecz....
Myślałem że nagroda,
sowita czeka mnie...
Lecz zachwiana pogoda,
rozwiała myśli me...
Zmieniłem styl na srebrny,
przywdziałem czarny strój...
Tam gdzie bywałem marny,
dziś pierwszy ruszam w bój...
Lecz piękna nie dotknąłem,
zbyt ciężką ręke mam...
Ledwie ustami co musnąłem,
i już w samotności trwam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.