Moja Italia
Ty - włoskie wino -
i usta z noskiem.
Ech, dziewczyno,
Masz ciało boskie!
A czekolada
gorzka w źrenicy,
drgająca ciepłem
niczym sto zniczy.
Piękno brzoskwini
w postaci płynnej.
Za grzech nie ganić -
usta i oczy takie niewinne.
Dłonie jak słońca -
koją miękkością.
Kocham bez końca,
z taką czułością.
Jesteś...Italio
Moją Miłością
jedyną.
autor
Goldenretriver
Dodano: 2022-04-30 23:29:17
Ten wiersz przeczytano 1659 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Wakacyjne przygody potrafią zapaść w pamięć ;)
Pozdrawiam :)
Rozumiem, ale nie zanegujesz chyba, Autorze, swojej
miłości, czy przynajmniej wielkiej sympatii, do
Półwyspu Apenińskiego, z którego pochodzi wymieniona
ikona Piemontu i wiele innych doskonałych win :)
Dlatego napisałem, że nie trzeba rozumieć. Bo po
prostu - i na dalekiej północy można rozgrzewać się
południowymi trunkami ;-)
No dobra, ostatnie dwa zdania to refleksja, która
naszła mnie przed chwilą; nie będę robił z siebie
bohatera ;-)
Wszystkim dziękuję za uwagę
Re:Borth
To miłość do wina pewnego gatunku, choć włoskie niemal
wszystkie mi smakują. Barolo np.,
Nie pierwszy raz Italia w Twojej Poezji. Staram się
zrozumieć ;-) jako miłośnik dalekiej północy ;-)
Ale czasami... Nie trzeba rozumieć, żeby z pełną
świadomością powiedzieć - pięknie :)
Wiersz świetny, wiadomo.
Pozdrawiam.
Witaj
Słodka Italia w dobrym wierszu i tylko te "znicze"
Pozdrowienia.
"Smaczna" ta Twoja Miłość Jedyna.
Życzę byś mógł Ją codziennie spijać :)
Tak, ten kraj miał i ma swoje wielkie uroki, a
przyciągał wielu, od Greków, Kartagińczyków, aż po
współczesnych turystów. Ładnie to opisałeś.
Pozdrawiam.
O, tak - Italia w płynie jest niezrównana - poranna
smolista w maleńkiej filiżance stawia na nogi i działa
przez 12/24; płynne winogrona są jak niebo w gębie; o
oliwkach nie wspomnę nawet - oczywiście te bez
szklanego płaszczyka ;)
A tak w ogóle i w szczególe, wziąwszy pod uwagę
przyrodę, krajobrazy i klimat Italczycy nie wiedzą
chyba, że przyszło im żyć w raju, natomiast są
przekonani, że urodzili się po to, by być szczęśliwymi
istotami.
Popieram przekaz Wiersza w całej rozciągłości!
I giorni pod słońcem Italii, Goldenie :-)