Moja klatka
Zamknięta przez siebie w za ciasnej
klatce,
siedzę,
leżę,
czasami wyję.
Marzę o sile, wierze, pogodzie ducha
...
o dawnej ja.
Chcę wydostać się z tych szponów,
tak silnych,
potężnych,
obezwładniających
...
i nagle, ktoś uchyla drzwi,
widzę szansę,
nadzieję
...
po czym robię
krok w tył.
autor

zapalka

Dodano: 2013-12-01 22:31:15
Ten wiersz przeczytano 499 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Dobry wiersz, zatrzymał mnie, może dlatego że często
myślę podobnie.
krok w tyl przynosi kolejny krok ... do przodu ...
Nie cofaj się nawet jeśli jest najmiesza
szansa...pozdrawiam
Odwagi trzeba, ona nie boli,
aby się wyrwać z niewoli!
Pozdrawiam!
Głowa do góry! Fajnie się czytało
Już widzisz szansę i nadzieję a jednak się cofasz, to
tak, jak ja raz mam z górki,raz pod górkę, ale nie
poddaję się. Pozdrawiam