Moja klepsydra.
Czas.
Czas.
Czas upływa,
A ja nic nie robię.
Myślę, że się duszę.
Kolejna dekada szarga mną
a ja ciągle czekam.
Na co ?
Na cud ?
G...o,
Podnieść się muszę.
Tupnąć,
obrus zerwać ze stołu.
Czuję potencjał.
Wejdę na krzesło.
Wreszcie krzyknąć światu me imię muszę.
autor
MichałCzemielipski
Dodano: 2011-01-04 00:39:26
Ten wiersz przeczytano 510 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Dziękuję za komentarz. W oryginale słowo jest bez
"kropek". Niestety tu nie przeszło cenzury.
Pozdrawiam.
chciałeś wyrzucić z siebie krzyk, który Ciebie dławi,
ale trzeba to zrobić ostro, nie bać się zakląć, bo
wykropkowane słowo nie jest dobrym nośnikiem odczuć.
Gdyby zrobić z tego biały wiersz, bez znaków
interpunkcyjnych, bez dużych liter, rozsunąć na dwie
strofy, rozdzielone pytaniem:" na co na cud g...o"
znaków zapytania nie trzeba postawiać przy białym
wierszu, zresztą, pisząc "na co", wiadomo, że pytamy.
dwa razy "muszę"- można jedno skasować.
No i na końcu "me imię", zamieniłabym na moje imię-
ładniej brzmi. To są takie moje uwagi, jakie nasunęły
mi się po przeczytaniu Twojego wiersza, ale Ty
zrobisz, jak uważasz. Pozdrawiam :)
wyrzućmy to z siebie co kryjemy w środku....czasem tak
trzeba ....pozdrawiam