...Moja modlitwa...
Gdy odmawiam modlitwę wieczorem,
wspominam wtedy Bogu o tobie.
Opowiadam mu o tym jaki jesteś
wspaniały,
że przy tobie goją się moje rany,
że teraz życie piękne jest
i że nie mam oczu pełnych łez.
Później proszę go o zdrowie dla ciebie
i o to byś nigdy nie żył w biedzie,
a to co tylko będziesz chciał,
żebyś to wszystko zawsze miał,
aby smutek nie gościł na twojej twarzy,
byś nigdy nie przestał marzyć.
Na końcu dziękuję Bogu ze mi cię dał,
że moje smutne życie zamienił w raj,
że jestem tutaj cała i zdrowa,
że nie dopadła mnie żadna choroba.
Tym dziękowaniem kończę modlitwę,
a teraz idź już spać, może ci się
przyśnię.
Komentarze (3)
Aniu czuję się w Tobie niesamowitą szczerość. Uważam
że jeśli się tworzy wiersze, to też jakby sie składalo
ręce do modlitwy codziennie. Każda myśl, która Cię
unosi ku Tęczy... jest modlitwą.:)
Modlitwa to jest przewietrzenie naszej duszy z
codziennego trudu
piękne :)
piękna modlitwa, cudny wiersz, szczere intencje ;)