Moja samotność
Ubrana w skunię utkaną z nicości
Sznur pereł łez zakładam,
Myśli zbolałe bezradnie kołyszę,
Pod ich ciężarem upadam
Moja samotność
- znów w próżni wiszę,
Bez słowa skargi na ustach
Krzyk niemy wypełnia ciszę...
W kontur przestrzeni wpadam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.