moja siostra - nik Marrakesz
nasz Marrakesz – siostra moja
ciągle gdzieś przed siebie gna
nie wiem czemu, czy tak mają
ci co są spod znaku lwa ?
co i raz obwieszcza krótko
lecę w egzotyczny dym
a my z mamą jak te kuchty
bez wiedzy gdzie Rzym gdzie Krym
gdzie Portugal, gdzie Fatima
mina tutaj rzednie nam
kupmy lepiej globus mamo
zadajmy niewiedzy kłam
ciągle w niepewności trwamy
gdzie tym razem weźmie kurs
gdzie ją znów zagonią wiatry
czy ją weźmie ktoś w sukurs?
siostra zwiedza obce kraje
pławi się w luksusach tam
a my z mamą przy globusie
doświadczamy geo-bram
powitamy Marrakesza
jak już wróci do nas tu
zaskoczymy nawet wiedzą
gdzie żył Wielki Manitu
jak już siądzie "se" na tyłku
gdy w metryce coś 100 lat
przypomni nam z detalami
o tym jak zwiedzała świat
Komentarze (6)
:))+
Dobry nastrój wiersza potrafi przekazać mi swoją moc:)
Pozdrawiam.
Fajny, wesoły wiersz. Tak to z lwicami bywa.
Radośnie im życie upływa. Zwiedzają tu i tam,
pukając do świata bram.
Miłego tygodnia :))
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam świątecznie :)
Jeden pożytek z tego, trochę świata Wam przybliźy i o
nim informacji....człowiek całe życie suę uczy...
pozdrawiam serdecznie