Moja Ty !
Moja Ty dobrotliwa pani
przez wieki gnębiona
krew twoja błogosławiona
nie da się już nigdy zgermanić
Nie da się więcej zniewolić
zbyt wiele doznałaś krzywd
choć z kolan wstajesz powoli
miłość do Ciebie to żaden wstyd
Moja Ty orędowniczko losu
utul moją zranioną pierś
a kiedy przyjdzie do mnie śmierć
nie daj jej dojść do głosu
Nie daj wrogom mnie zabić
dając w źrenicach schronienie
jeśli przyjdą z wolności Cię ograbić
oddam Tobie własne przeznaczenie
Moja Ty matko uciemiężona
widziałaś krew swoich dzieci
kiedy sam Bóg Tobie polecił
byś za wolność oddała je w jego ramiona
Byś w doskonałość przekuła gniew
zrzuciła z siebie płaszcz klęsk
bo każda przelana za Ciebie krew
oddala przyszłych pokoleń lęk
Moja Ty najdroższa rodzicielko
oddaje Tobie łez mych szczerość
i wiem że kiedy wybiję godzina zero
maluczki umrę przed Tobą Wielką !
Komentarze (3)
Piękny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Taki to często Ojczyzny los,
gdy o swą wolność walczyć musi,
życie zbyt często śmieje się w nos,
pragnąc marzenia w pył obrócić...
Piękny wiersz. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego wieczoru :)
Przepiękny wiersz z miłością i oddaniem..