Moje 90 plus ;-)
Proszę wierszydło potraktować z dużym przymrużeniem oka ;-)
Słońce błysnęło refleksem złotym
znów na wariactwa budzi się chętka
lata stateczne na karku gniotą
myśl w głowie młoda więc jeszcze prędka
rano coś strzyknie w kości niezgody
choć człowiek nadal gra sobą zucha
jednak już macha chusteczką starość
aseksualna i taka sucha
jestem świadoma lat co minęły
uśmiechem szczerym jej pomachałam
lepiej gdy człapie tuż za mną starość
niż by to być kostucha miała...
autor
sari
Dodano: 2020-02-06 09:55:13
Ten wiersz przeczytano 2001 razy
Oddanych głosów: 43
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (60)
Masz rację, lepsza starość z miłym bagażem wspomnień
niż wizyta kostuchy:)
Pozdrawiam.
Marek
Witam Aniu,
Optymizm Twojego wiersza powala z nóg... i bardzo
dobrze.
Tu widać, że jesteś "wesoły ludek". Takie lekkie
podejście do życia i naszego (czasami bardzo
poważnego) wieku niezwykle sobie cenię u ludzi.
Serdeczne pozdrowionka i podziękowanka.:))
Mój "Addio ma młodości" porusza też ten temat.
Starość to wprawdzie siostra kostuchy dlatego ćwiczymy
odważne ruchy
by przed nią długo umykać i gładko
niech sobie nie myśli, że pójdzie jej...łatwo ;)
A co tam dawaj starości bądź przy mnie długo i już
Razem wkurzać bedziemy nasz polski ZUS
Pozdrowionka ;)
Ciekawa refleksja, żeby tylko zdrowie dopisywało na
stare lata, a wtedy z innymi rzeczami, sprawami można
poradzić, tak myślę, wiersz podoba mi się, pozdrawiam
ciepło.
Z humorem i mimo wszystko werwą :)
Jestem starsza młodzież. Mam dopiero 83 lara. O
starości wypowiem się jak dorosnę. :):)
dokładnie :-) a moja starość jest miękka i pulchna,
tylko w kolanach jej trzeszczy ;-)
Puenta wyśmienita. Oj daje się ta starość we znaki.
:-)
Pozdrawiam
Gra wstępna
żona pianisty Dziunia z Hajnówki
wyczuwa często suchość śluzówki
fan Chopina ginekolog
rzekł że mąż ma kiepski prolog
winien w preludiach ćwiczyć palcówki
Pozdrowionka
Bardzo fajny wiersz, z dawką ironii,jak dla mnie, Aniu
co tam 90+,ja tam dawno już 100+ i dalej dobrze się
trzymam :))
Wiesz, kiedyś mnie ktoś spytał o wiek, a ja
odpowiedziałam, że jak na 100 - latkę dobrze się czuję
i nadal tak twierdzę :))
Tak poza tym, to nie wiek jest problemem, msz, tylko
to, czy choróbska nas nie dopadną, to raz, a dwa, czy
potrafimy ją fajnie spędzać i czy nie jesteśmy
samotni, jeśli jest zdrowie i na dodatek ludzie, z
którymi się dobrze czujemy, to i starość nie powinna
być przykra, tak sądzę, Aniu.
Z pewnością lepiej, żeby to życie nam płynęło, niż
miało się skończyć, co prawda jeśli mielibyśmy żyć w
cierpieniu, leżąc bez ruchu i w mękach, to wówczas nie
wiem, co lepsze...
Pozdrawiam serdecznie:)
P.S Ostatni wers mnie się przeczytał zamiast -
"niż by to być kostucha miała..."
niżby kostucha to być musiała,
ale to nie mój wiersz, rzecz jasna.
Pewnie że lepsza strość niż śmierć Aniu :)
Do 90 jeszcze wiele lat Ci brakuje więc odczytuję Twój
wiersz jako homorystyczny :)
A tak poważnie to starość każdego z nas dopadnie byle
podejść do tego z pogodą ducha i z humorem :)
Pozdrawiam cieplutko :)
A najważniejsze by do końca tej starości być na
chodzie i nie smutać...pozdrawiam Aniu.
- ano lepiej :) zaprzeczać nie będę - bo starość to
kolejny etap życia. Pozdrawiam z uśmiechem.
A któż powiedział, że starość jest aseksualna i sucha?
:-) Jakieś gołowąsy pewnie, haha ;-) Ale widzę w
tematyce "nadzieję", więc jestem już spokojny ;-) A
świadomość jest fajna, bo bezstronna ;-)
Wszystko, rzecz jasna, z przymrużeniem oka ;-) :P
Wiersz super! Pozdrawiam ciepło :-)