moje granice
nigdy nie wypędzicie mnie z mojego
kraju,
nigdy nie zostanę samotnym banitą,
tu jest moje miejsce,
zbuduję tu dom i postawię granicę,
zasadzę drzewo w którym wyryję swoje
inicjały,
nikt nie ma prawa psuć tej harmonii,
nie chcę w mym sercu krwawej hegemonii,
ale będę bronił granic mojej dumy,
moja odwaga i determinacja Cię nie
przepuści,
tylko wybrani znajdą tu swoje miejsce,
przysiądą i odpoczną pod tym dębem,
który dorasta zabierając mi moje lata,
to co było, już nie wróci,
teraz Twoja kolej bronić granic
wolności,
nie pozwól, aby wróg powrócił.
Komentarze (2)
niestety czas nikogo nie oszczedz dlatego tak trzeba
wybierac swoje scieszki zycia by puzniej nie
zalowac...pozdrawiam
Autor na wstępie stawia takie zdanie, pisze to do mnie
, do czytelnika wiersza:
..." nigdy nie wypędzicie mnie z mojego kraju,".... JA
CZYTELNIK WIERSZA, My Leo nigdy nie chcieliśmy i nie
chcemy wpędzać Ciebie Autorze z Twego Karaju. A na
dowód życzliwości stwiamy Ci jeszcze plusa+!