Moje istnienie
Nie wiem już gdzie szukać marzeń
Gdzieś w pośpiechu zagubionych
Między słowami szukam spokoju
Kontroli nad własnym istnieniem
Wciąż nie rozumiem jak to jest
Gdy umieram z dnia na dzień
I nie widzę jak wszystko ginie
Zamazane obrazy wirują wokoło
Ja trwam bez żadnego przekonania
Wciąż umieram za życia tragicznie
Walczę z brakiem uczucia bycia
Pragnę osiągnąć cele nieosiągalne
Nie rozumiem własnego myślenia
Krążę wśród wyimaginowanych miejsc
Błądzę między wzrokiem innych ludzi
Jakby z powietrzem moja postać przenika
Z cierpieniem w serca innych
Śmierci własnej doczekać nie mogę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.