moje miasto senne już
monument katedry cieniem gotyku
otula chłód trotuaru
w chuście zmęczona klasztorna kuma
na kapucyńskim wzgórzu
tęskne spojrzenia śle bieli
kościoła za narwią
mojemu miastu użyczył miana załomu
prosty anagram
ratusz zegarem na starym rynku
płynący czas zapowiada
zarys przechodnia spóźnionej pory
podcieniem kamienic przemyka
wzgórze przytula zakole rzeki
łagodnym trawiastym zboczem
z królową boną romanse plecie
reminiscencje popasu
spóźnione miasto bez zrywów
globalnie awangardowych
dzieciństwa podwórze i dzieje
nowym trybem plecie
miasto w półśnie słucha
sentymentalnych akordów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.