Moje obrazy
Wzywa mnie, woła.
Przyciąga jedwabną nicią.
Jak księżyc ogarnia,
Całunem tajemnicy,
By potem znowu
Odepchnąć morskie lustro.
Głaszcze wiatrem wschodu,
Bije wodospadem snów,
Pali ciało bliskością,
Umyka w głębie gwiazd,
Drogi znaczy krwią.
W tafli snów,
Czeszę swoje odbicie,
Układam ciało tchnienia.
W głębi, czarną poświatą,
Kryje swe zwątpienie,
Dalekie otchłanie umysłu,
Blaski pragnień perłowych,
Maluję, skrzętnie chowam.
Wzywa mnie wciąż,
Przed swoje oblicze,
Każe malować te same obrazy,
Moje obrazy…
Niewidzialna siła mojego świata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.