Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Moje własne narzekanie

Dzisiaj znowu po tylu miesiącach śniła mi się miłość
obraz kochliwy, gdy on podchodzi do mnie i pocałunki rozdaje.
To nie była wzruszająca historia
tylko zwykła opowieść miłosna
bo one wszystkie są takie same.
Ostatnio brakuje mi kogoś kogo mogłabym kochać
kogoś kto poswięcałby czas dla mnie
kogoś kto byłby ze mną na dobre i na złe.
Boję, się że nie zdążą...
że nie zdążą pokochać...
Mam przyjaciół, których wielbię
mam znajomych, których lubię
mam rodzinę, którą kocham
jestem wierząca, mam ideały
prowadzę dostatnie życie
mam wszystko i nic.
Czuję się pusto i szukam na ślepo tej miłości
ale jej nie ma i ona nie chce przyjść
nie daje rady bez niej żyć
popełniam błędy, za które gorzko płacę
ale do tego też można się przyzwyczaić.
Można się przyzwyczaić do biedoty, roztargnienia, głupoty i własnego idiotyzmu
ale nie da się przyzwyczaić do braku miłości.
Mam tylko szesnaście lat, tylko lub aż
dużo życia przede mną ... a jeśli nie?
Nie wiem co spotka mnie jutro, tuż za zakrętem
i boję się, że jutro już mnie nie będzie.
Idąc ulicą smutno mi patrząc na tych zakochanych
co drepczą obok siebie w patrzeni w swoje oczy.
Dzwonek na przerwę w szkole
to samo
ona z nim, on z nią wtuleni w siebie
zamknięci w swojej własnej Utopii
i tak co dzień
oni razem, ja osobno, miliony par ludzkich oczy patrzących z zazdrością na tych co są szczęśliwi
o ile są szczęśliwi.
Smutno mi
nie rozumiem co tak bardzo mnie dołuje
w gruncie rzeczy powinnam być radosna, promienieć pozytywnym światłem
a nie potrafię
bo cały świat mnie otaczający jest taki obcy
nie mam nudnego życia
nie narzekam na nudę
ale udaję, głównie przed samą sobą
kogoś kim nie jestem
szczęśliwą nastolatkę.
Przeszła sporo w ostatnim czasie
przeżyłam tyle złego
wiele zawdzięczam przyjaciałom
ale mimo wszystko teraz nie potrafię tego docenić
i wciąż jestem wybredna
i chcę więcej
choć dobrze wiem, że człowiek powinien się cieszyć z tego co ma.
Wchodzę na gadu
czekam na tych najbliższych
ale oni też są wybredni
i nie zawsze chcą rozmawiać
to zrozumiałe.
Nie można nikogo mieć na własność
ale można z kimś stanowić jedność
i tego potrzebuję.
Marudzę i histeryzuję, płaczę i narzekam
ale tak się czuję
a pisząc wyrzucam z siebie wszystkie bóle, które moje serce doświadcza.
Dziękuję tym co mnie wysłuchali
nie musicie mnie zrozumieć
nie wymagam od Was tego
bo nie mam takiego prawa.

Sebastianowi & Szymonowi, którzy co dzień i noc uczą mnie życia od początku

autor

liza michell

Dodano: 2006-09-21 15:31:21
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Bez rymów Klimat Pesymistyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »