W mojej bajce
Nadciąga z wolna jesienny kondukt.
Snują się, snują otyłe płaczki.
Wiatr, bez pardonu, koronę pogniótł
samotnej wierzbie. Niebo naznaczył
grom najjaśniejszy. Dzień żałobnieje.
Ognista czerwień przepadła w cieniach.
'Jutro', straciło całą nadzieję,
a dzisiaj
wiem już jak się umiera.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2018-09-29 19:04:57
Ten wiersz przeczytano 7474 razy
Oddanych głosów: 127
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (186)
Witaj Zosiu:)
Oj nie strasz Zosiu,nie strasz:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Cieszmy się życiem każdego dnia,
choćby dlatego, że nadal trwa...
Fajny wiersz o życiu i o nas samych.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru :)
Bardzo smutno w tej bajce:(
Wiersz w rodzaju - Zosiakowy, czyli
poruszająca liryka. Miłego wieczoru i
pogodnego jutra:)
Ładna refleksja.
Skłaniasz czytelnika do zastanowienia się nad pięknem
życia i jego wartościami.
Pozdrawiam.
Marek
a skąd by dzieci wiedziały co to jest liryka, jeśli
nie od pani?..
Bajki tak się nie kończą, do poprawki :) A poważnie:
Tego jeszcze nie czytałam, Twój styl bardzo
rozpoznawalny, wszystko bardzo zgrabnie podane i
ładne.