O mojej kotce
dzień kota
O mojej kotce pisze mi się fajnie
to zwierze proste jak budowa cepa
każdego ranka kończy polowanie
i jak pies wierny u drzwi moich czeka
Rytuał zawsze taki sam, codziennie
miseczka karmy szybciutko zjedzona
pyszczek umyty, łapki wylizane
i już koteczka ze zmęczenia kona
Zwinięta w kłębek w sen długi zapada
lecz zanim zaśnie strasznie się przytula
i mrucząc głośno głowę w łapki wkłada
głaskać ją trzeba zanim się ulula
Czasami nagle gdzieś się zawieruszy
zostanie dłużej w ogrodzie czy w lesie
aż mnie absencja jej bardzo poruszy
i wtedy z okna głośno:,, Miśka” drę się
Lat nam już razem z górą pięć minęło
Przyszło przywyknąć do tego sierściucha
Chociaż doprawdy zakląć by się chciało
Kiedy przed świtem miauczy wprost do
ucha
I nie ma zmiłuj, koci zew przygody
Wiedzie ją w studnię nocy
najczarniejszej
Że sen mój skraca nic sobie nie robi
Bo dla niej łowy nocne najważniejsze
Komentarze (2)
Dawno Cię nie było, wracasz z fajną opowieścią.
Nocne łowy dla niektórych są bardzo ważne :P
Pozdrawiam serdecznie +++