O Mojej Matce**//wielki żal...
Miała być najbliższa,
najukochańsza...
miała dawać radość i szczęście
mnie i bratu.
Urodziła więc powinna kochać,
a tymczasem wszystko nie tak jest...
w niwecz obróciła miłość matczyną
zabiła człowieczeństwo w Tych,
którym powinna pokazać jak żyć.
Radosne ścieżki mojego życia,
przemieniła w smutkiem plecione...
Jak mogłaś mamo?
pytam.
Jak mogłaś mi to zrobić?
a ja na ten świat sie nie prosiłam,
wielki żal mam do Ciebie...
bo urodziłaś i zostawiłaś niczym bezdomne
szczenię
Cichutko łkam..
słyszysz?
w nocy też czasem Ciebie wołam,
byś pokazała mi mamo jak mam żyć,
bym się nauczyła żyć od nowa...
Komentarze (1)
bardzo smutny wiersz..bardzo..wiele w nim żalu
rozpaczy..cierpienia również..ale właśie taki miał
być..ale za to został doskonale napisany...naprawdę
piękny..;*:)