Moment odejścia
Wszedł przez ciemną bramę niezamykając
drzwi
Pomyślałem przez chwile, to chyba mi się
śni...
Stanął przede mną ogromny, niczym
nieustraszony
Wielki, silny, poważny a jednak
zmartwiony...
Patrzyliśmy chwile na siebie, on dziwne
oczy miał
Niczym gołąb uwięziony jakby uciec
chciał...
Wstałem z zimnej ziemi, On powstał ze mną
też
Zapytałem cichym głosem, Aniele czego
chcesz?
Czy kogoś mam Ci wydać, czyś przyszedł po
mą duszę?
Czy już ktoś tu odchodzi, czy raczej ja już
odejść muszę?
Spojrzałem w nocne niebo, a potem na
ciemnego Anioła
Wiedziałem że iść muszę, Anioł mnie
woła...
Ostatni raz spojrzałem na dom i przed
siebie
Wiedziałem że iść muszę, zobaczymy się w
Niebie...
Komentarze (6)
podzielam opinie kolegów i koleżanek. Przede wszystkim
zdrowe podejście do tego co i tak nas nie
ominie...zgoda na to, bo i tak będzie kiedyś
bezpiecznie jak w niebie
Ciekawe spojrzenie na moment odejcia.
Bardzo ladny wiersz,ukazujacy piekne odejscie z tego
swiata bez uzycia slowa "smierc",co sprawia ze
oddejscie nie jest straszne.GRATULACJE!
Bardzo poruszajacy i gleboki!!!BRAVO!
Pięknie ukazane odejście-czeka to każdego z nas-ale w
Twoim wierszu jest ono inne-przyjemne, bez strachu i
obawy.
Nareszcie wierszowe i piękne odejście z tego świata.
Wcale nie takie negatywne jak w innych wierszach,które
czytałam. Dobry.