Monolog do Boga...
Słuchasz... lecz nie wysłuchujesz.
Kochasz... miłości nie okazujesz.
Co z Ciebie za Bóg?
Proszę codziennie swoimi łzami.
O pomoc nie dla mnie, lecz dla
bliźniego.
Ty nie chcesz nic zrobić! Czy nic Ci do
tego?
Jak wierzyć? jak ufać? jak walczyć? jak
prosić?
Pytania bólem poprzeszywane...
Jak długo milczenie Boga znosić...
Ja niepokorny, pół-wierny, pół-człowiek.
Nie oczekuje że za Bóg zapłać pomożesz.
Weź mnie do siebie!Ja o to Cię proszę...
Czy i na to wołanie mi nie odpowiesz?
Z klęczek sie dźwigam,już stoję na
nogach.
Kolejny świt...Monolog do Boga
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.