Monolog Janiny Lech
Janina Lech (1919-1942)
[noc 23/24.11.1942, kilka godzin przed
egzekucją]
Widzę ulice i parki kochanego Włocławka.
Płaczę i tęsknię za tobą, cudna Ziemio
Kujawska.
I słyszę dzwony z Katedry - to głos mojego
miasta.
Wzniesiono ją przed wiekami, w czasach
dynastii Piasta.
Pięknie, podniośle mnie żegnasz, Ojczyzno
ukochana,
bo z mego serca miłości struga
niewyczerpana
ku tobie płynie od dziecka do ostatniego
tchnienia.
Zapłacz kiedyś po mnie, Polsko, bo twojego
imienia
wzywałam na równi z Bogiem, który stworzył
me ciało
i dał nieśmiertelną duszę. Oddam ją wkrótce
białą,
wierną, niewinną i czystą.
Panie! Przetrwać mi pomóż
tę straszną próbę. I zbaw mnie, przyjmij do
swego domu.
O to cię proszę, mój Boże, w godzinie
miłosierdzia.
Daruj mi łaskę wytrwania i odwagę w mych
piersiach.
Gdy w wieku dwudziestu trzech lat mam
umrzeć tak daleko
od mojej rodzinnej ziemi, położonej nad
rzeką,
nad Wisłą szeroką i lśniącą, to serce chce
być głazem -
zimnym, odważnym, nieczułym. Ma pod ostrza
żelazem
moje drżące ciało zginąć, choć ocaleje
dusza -
więc znów wracają wspomnienia. Moje serce
się wzrusza,
gdy w tę noc cichą, ponurą przychodzą
myśli, troski,
przeżycia, twarze przyjaciół.
Moja miłość do Polski
błyszczy jak poranna zorza, niczym gwiazdy
na niebie.
"Ojczyzno, tyś jest jak zdrowie!". W moich
słowach i w chlebie,
w moich czynach i pragnieniach jesteś, moja
Ojczyzno,
snem, marzeniem, obowiązkiem,
przeznaczeniem, spuścizną!
I przetrwasz najgorsze próby, twe dzieci
cię ocalą!
Jestem jedną z twoich córek - ziemi zalanej
falą
przemocy, ognia i zbrodni. Choć nie
przetrwam niewoli
i nie doczekam wolności - to przecież Bóg
pozwoli,
by moja dusza przeżyła. Imię moje,
Janina,
ozdobi laur wierności, chwała w polskich
rodzinach
i trwanie w ludzkiej pamięci.
Szłam przez "ciemną dolinę,
jednak zła się nie ulękłam". Niszcząc jedną
roślinę,
katując, torturując, mordując życie młode,
bezlitosny, okrutny wróg nie zwycięży z
Narodem
o tysiącletniej historii. Będąc zwykłą
harcerką,
walcząc piórem i gazetą, stałam się skrą,
iskierką,
która zapala pochodnię miłości i
wierności
dla naszej kochanej Polski. W tej ponurej
ciemności
z moimi przyjaciółkami i przyjaciółmi
razem
podtrzymaliśmy nadzieję, że za Boskim
rozkazem
upadnie znienawidzony, przeklęty plan
szatana!
Bezbożny, zbrodniczy reżim zdechnie z
wyroku Pana,
gdy nasz Ojciec wszechmogący przywróci
sprawiedliwość.
Pan Bóg ratuje grzeszników, tępi zbrodnię i
chciwość.
[Janina Lech (1919-1942), konspiratorka, bohaterska harcerka Szarych Szeregów z Włocławka, zgilotynowana 24.11.1942r. przez Niemców na podstawie haniebnego wyroku, wydanego w Dreźnie 13.10.1942]
Komentarze (32)
Babcia Tereska
Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty, czytanie i
komentarze.
Pozdrawiam.
:)
Przeczytałam wszystkie i cofnęłam się zapunktować
Mariat
Dowiedziałem się, że we Włocławku za komuny nie było
pozwolenia na mówienie o działalności i zasługach na
tamtym terenie (Kujawy) Armii Krajowej, ZWZ i Szarych
Szeregów. Włocławek jako miasto "robotnicze" miał nie
mieć żadnych epizodów historycznych tego typu - tam
miała być tylko tradycja robotnicza, a nie
inteligencka. W połowie lat 1970-tych coś się zaczęło
zmieniać, ale dopiero po roku 1990 zaczęto odsłaniać
tamtejszą historię II wojny światowej. Dziękuję za
wizytę, czytanie i komentarz. Pozdrawiam.
Postać bohaterki wyjątkowa i na miarę tamtych czasów,
jak wiele osób złożyła największą ofiarę ze swego
życia. Mimo, że mieszkałam we Włocławku przez 8 lat i
bywałam w każdą niedzielę w kościele, to nie słyszałam
o niej. Nawet na spotkaniach tajnych. Może też nie
wszyscy o niej wiedzieli.
Wolnyduch
Bardzo dziękuję za wizytę, czytanie i komentarz.
Pozdrawiam.
Potrzebny,zatrzymujący wiersz,
najbardziej podoba mi się jego ostatnia cząstka, co
nie znaczy, że reszta mi się nie podoba:)
Pozdrawiam Januszu, Krzysztofie.
Anula
Babcia Tereska
Dziękuję za wizyty, czytanie i komentarze. Pozdrawiam.
Ku pamięci cichych bohaterów. Też nie znałam tej
postaci.
Ważne aby uczyć się z historii, nigdy więcej wojny.
Pozdrawiam
Dziękuję że zostawiłeś ślad po wielkiej patriotce,
spełniłeś swój pisarski obowiązek. Im Niemcy kogoś
bardziej się obawiali tym bardziej ohydną gotowali im
śmierć. Tak robią tylko tchórze.
Wszystkiego dobrego.
Po pierwsze powstała kilka lat temu biografia prof.
Witolda Stankowskiego, który cytuje bardzo wiele słów
Janiny Lech, zapewne posiadając zgodę Jej Rodziny.
Po drugie mój utwór, który będzie (mam nadzieję go
dokończyć) dramatem scenicznym, tworzę zgodnie ze
znaną zasadą "licentia poetica". Oczywiście, że będzie
zawierał cytaty z wypowiedzi Bohaterki - począwszy od
tytułu "Nie mogę być z Wami", który jest fragmentem z
Jej listu pożegnalnego do Rodziny, napisanego tuż
przed śmiercią.
Wydaje mi się, że najlepszym hołdem w takiej sytuacji
jest zacytowanie jej własnych słów, zwłaszcza, gdy
tytułujesz "monolog", nawet w najlepszych intencjach.
Przynajmniej w jakimś fragmencie.
Zajmuję się i wychowaniem dzieci, treść jest ważna o
tyle, o ile współgra ze sposobem jej przekazania, w
korelacji.
Pozdrawiam :-)
Monolog jest częścią większej całości, którą piszę w
hołdzie dla młodej kobiety, patriotki, rówieśniczki
moich Rodziców. W swojej walce nie używała żadnej
broni za wyjątkiem pióra i papieru na patriotyczne
gazetki
"Ogniwo" i "Piorun", wydane we Włocławku (wtedy
podlegającemu bestialskiemu prawodawstwu III Rzeszy).
Być może uda mi się zakończyć mój utwór w rocznicę Jej
śmierci, przypadającą 24 listopada (choć data nie jest
pewna, gdyż brak jest dokumentów). Dziękuję za wizytę,
czytanie i komentarz.
Pozdrawiam.
P.S. Druga część monologu ukaże się za chwilę.
Zapewne wiersz na temat tej postaci, harcerki Szarych
Szeregów nie wziął się tutaj przypadkiem.
Obyśmy nigdy nie doczekali takich czasów, aby
ktokolwiek ginął w taki sposób w imię wolności
ojczyzny.
Pozdrawiam.
[Przepraszam - nie "w moc", a "w noc" przed egzekucją
- co mogła czuć w tej samotności]
Waldi
Wandaw
Bardzo mi miło, że czytacie. Nie zostały żadne ślady
po zgilotynowanej przez Niemców 23-letniej harcerce z
Szarych Szeregów - tylko za to, że w konspiracji
wydawała z kolegami i koleżankami patriotyczne gazetki
"Ogniwo" i "Piorun". Napisałem monolog wyobrażając
sobie w moc przed egzekucją, po około miesiącu
trzymania w samotności w celi śmierci w Dreźnie.
Dziękuję za wizyty, czytanie i komentowanie.
Pozdrawiam.