Morze umarłych i żywych
„krzywa wieża stała nad wodą i żaliła
się
rzeka odrzekła - to ruń“
opowiastki spikera przed biegiem
RunToruń
„Cześć Andrzej, tu Emilia“ - ja do
Emilii
gdy miałem jej powiedzieć, że Beata miała
wypadek,
(w sumie nic się nie stało, ale dla umysłu
się już stało)
toruń i rybki chwil
dziewczęcy wieczór panieński
mijamy parę której robiliśmy zdjęcia na
wzgórzu fortecznym
dziewczyny z wieczoru mijają nas
z balonem w kształcie pierścionka
lato w mieście
pluskanie
postać z kosą ukryta w cieniu
jestem, wciąż tu jestem, jeszcze jestem
jutro spadnę, utonę, usnę
rozwieje mnie fala czasu
jestem w tym wehikule, będę, dziś tutaj się
pluskamy
jutro gdzie indziej
dziś na karuzeli
karuzele zostaną, parki zostaną, budynki,
życie
nawet rybki i ludziki zostaną
tylko że dołączymy do morza umarłych
Teraz odbijamy się w swoich oczach
przy sąsiednim stoliku siedzą Dorota i
Andrzej
a tu siedzą Beata Andrzej i Maja
(Maja czasem patrzy w swój telefon, nowe
pokolenie)
jesteśmy raz tą parą zakochanych, raz tą
rodziną
raz tu, raz tam, razem przenosimy się z ról
do ról
Takie lustrzane zabawy
Zajączki
a w cieniu postać z kosą
Komentarze (2)
Role, które gramy. A może to rzeczywistość? Sen miesza
się z rzeczywistością? Może postać z kosą tylko śni?
Ona też.
Wyobraźnia, wyobraźnia i rzeczywistość, to jest to, co
lubię.
No właśnie...co sprawia, że człowiek wie, że żyje.
Dla każdego to pewnie inne obszary.
Ciekawa scenka rodzajowa.
Pozdrawiam :)