Mo(rz)(ż)e pod dębem
To tu: delikatne falowania czasu, wiatr
w berka po falach zielonych, a wtedy
morze rozbiega się i powraca tysiącem
opowiadań.
Słucham-
a ono, jak grzebień babci, czesze
myśli w coraz dłuższe pasma; niespodzianie
przycicha, odpoczywa, by już za chwilę, w
spokojnych oddechach snu żeglować dalej po
nieznanym-
we mnie.
I tylko dąb, pod niebieskim parasolem,
niczym kapitan na mostku- trwa,
bym dopłynęła
w bezpieczne.
autor
AAnanke
Dodano: 2014-05-18 11:45:11
Ten wiersz przeczytano 1362 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Dziewczyny, Marynarki, ja Was przebiję, bo pamiętam
Gaskę Balbinkę i Ptysia,i Agatkę , i Jacka, tylko mnie
nie pytajcie, co bylo wczoraj na obiad.
WW, wyrzucą nas z beja za offtop;)
pamiętam, a jakże:)
o, mam nadzieję,
że payu się nie obrazi,
bo chyba też jest marynarzem:)
Bomiś, a pamiętasz Papaja - dzielnego marynarza z
kreskówek dla dzieci?
ja Ci wierzę, bo kiedyś dawno, nie pamiętam z kim, tak
się zdublowałam w tym samym dniu, że podejrzewano
plagiat:)
payu to chyba się odmienia - papaja? :))
sprostowanko - Castaneda terminował( i jak jeszcze ) u
guru szamanów, czy sam nim został?- zdania są
podzielone:))
Ależ obrazy wyczarowujesz! A ten babciny grzebień -
ujął za serducho.... Pozdrawiam, AAnanke. :)
Piękny wiersz, też wprowadził mnie w melancholię,
uwielbiam morze, u Ciebie jeszcze tak magicznie
wpleciony w błogie chwile. Pozdrawiam serdecznie:-)
Doskonały i w treści, i w formie, Anko:)))Pogłaskałam
nim zmysły, dziękuję.:)))
Wszystkim odwiedzającym- dziękuję :) Dzisiaj ‘leniwa
niedziela’- mam nadzieję, że zaglądając do mnie
wyrównaliście oddech, odpoczęliście troszkę.:))
Gdybym komu opowiedziała, jak wiersz dzisiejszy
powstawał( bo on powstawał tak około 4 dni, chociaż
‘dębowa' myśl przewodnia i kilka detali- wykiełkowały
kilka lat temu), być może by nie uwierzył.
A było tak: wiersz powstał i był gotowy już wczoraj,
ale ostatnio miałam sporo wpadek, zwłaszcza
interpunkcyjnych( bo mini świadkiem), chciałam
doszlifować, a i osobiste sprawy okazały się pierwsze,
słowem- czekał jeszcze w brudnopisie. Fakt, byłam
jakoś tak bardziej skupiona, a bliżej prawdy- ubawiona
po pachy – ostatnimi wierszami payu i „przy garach”,
całkiem spontanicznie wykluło się w mojej głowie coś w
postaci mini rymowanki -wiersza- komentarza do Jego
przezabawnych bajek.
W końcu – mam chwilę- skok do wiersza; jak zwykle
jeszcze inne przeredagowanie wersów, jakieś nożyczki,
inwersje- słowem – wiersz w coraz większych
wątpliwościach i, w końcu decyzja- leć!
No, ale może najpierw ten koment payowi wpiszę, bo
już swoje lata mam i uleci. Moje zdziwienie było
podwójne; payu nie dość, że nie 'wstawił' bajki to
jeszcze pokrewne refleksje ( tak jak i Wy to
zauważyliście) zawarł w wierszu. Zdziwieniu temu nawet
upust w komentarzu u Niego dałam ( spójrzcie na wpis
pod wczorajszym wierszem payu 'Sztuczka').
I znów musiałam się przespać jeszcze jedną noc, nim
odważyłam się wkleić swój. A teraz myślę o telepatii
( kiedyś próbowałam, zachęcana przez praktyków,
oddziaływać w ten właśnie sposób w celach leczniczych,
skutki były zachęcające) i wielu innych sztuczkach,
mnogość ich opisał swojego czasu guru szamanów- Carlos
Castaneda.
To tyle… w temacie. A wiersze, payu – jakie są- każdy
przyzna(Ł)!
Ja mam tylko jedno pytanko; czy ‘payu’ się odmienia?
Poetko,chyba payu Ciebie tym morzem nastroił :)
Piękny klimat, no i oby dopłynąć w te bezpieczne...
Bardzo mi się podoba ten wiersz
Pozdrawiam i odpływam na czas jakiś - :)
Tak sugestywnie, że i ja zasnęłam pod tym dębem
ukolysana
Bardzo fajnie AAnanke :)) Z przyjemnością przeczytałem
:)
Ładnie. Miłego dnia.
chyba odpowiedź na Sztuczkę payu?:)
sama nie wiem, który wiersz lepszy - oba jednakowo
zauroczyły...
/jak grzebień babci, czesze
myśli w coraz dłuższe pasma/ świetne, i fraza z dębem
i niebem:)
bardzo ładny wiersz,
buziołki słodkie jak fiołki