Motyl
Wleciał motyl do pokoju.
Zatrzepotał skrzydłami.
Nagle spadł jak porażony piorunem.
Wleciał tam, gdzie nie powinien.
Pozbyto się go.
Tak brutalnie,
Bez serca,
Bez współczucia.
Jak mały gladiator
Bez szans na jutro.
Nie zobaczy już jutrzenki.
Szkoda.
A mógł jeszcze tyle.
Odcięty od swego świata
Odszedł do krainy
Z pięknymi skrzydłami na wynos.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.