Motyl
7 grzechów głównych - Nieczystość
Z elegancją latał po kwiecistej łące,
beztrosko przeżywał letnie dni gorące,
co dzień w odwiedziny do kwiatów
przybywał,
buszując w kielichach słodkie soki
spijał.
Czy stateczne, pełne, krągłe i dojrzałe,
czy młodziutkie, jędrne, kruche i
nieśmiałe,
wszystkie zwiódł - choć w nocy wszechświat
obiecywał,
kiedy już zapylił - rankiem odlatywał.
Gibka pajęczyca współczując serdecznie,
amanta do siebie zaprosiła grzecznie,
szaleli do rana i dobrze im było,
lecz od tego czasu słuch po nim zaginął...
Komentarze (10)
Miło Cię poznać 3140.
Zaglądnę jeszcze, bo ciekawie tu.
Z motylami już tak jest . Pozdrawiam .
dobre!
też się podoba:)
Podoba mi się.
I fircyka w zalotach czasami ktoś omota:) Miłego dnia.
Współczuła... sobie? bo raczej nie jemu ))) fajnie się
czyta
Miłego...
A mogli umyć się w porannej rosie, byłaby
czystość:))))
super :-) bardzo fajnie i pomysłowo :-)
Fajny,wesoly wiersz pozdrawiam