Motyw w puszczy
sztabka uzłacanych w słońcu chmur
naszyjnik zimowego nieba
dryfował tamtego poranka
nad wsiami
w objęciach mojego wzroku
trzymałem las
ramiona tęczówek ściskały
srebrne sosny
źrenica tuliła
podszyt nagich borówek
a ciepły błysk oka dłonie spojrzenia
okrywały swym dotykiem
runo przyodziane w biały ornat
po lewej było słońce
promienie przedzierały się
przez kryształ zawieszony
na koronach igieł
koloid mgły
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.